Wywiad z Prezesem Aktywum
Kinga Eliza Jurkiewicz jest prezesem Aktywum Sp. z o.o., zajmującej się pośrednictwem finansowym. Bardzo dobrze zna się nie tylko na efektywnym zarządzaniu gotówką, ale także na budowaniu zespołu ambitnych pracowników. Na swoim koncie ma wiele wyróżnień i nagród za osiągnięcia w sferze biznesu. Chcąc dowiedzieć się skąd Pani Kinga bierze tyle zapału i pozytywnej energii na realizację swoich celów, zadaliśmy jej kilka pytań
P: Pani Kingo, może zacznijmy od Pani oczka w głowie, czyli od Aktywum. Jak to się wszystko zaczęło? Skąd pomysł na nazwę? I czy trudno było zacząć w branży finansowej, gdzie konkurencja jest bardzo duża?
??: Niektórzy uważają, że urodziłam się ze smykałką do biznesu. Już jako szesnastolatka próbowałam swoich sił na jednym z internetowych portali handlowych. Decyzja o założeniu własnej firmy była tylko kwestią czasu. Chciałam znaleźć swoje miejsce w biznesie i zbudować coś dużego. Nigdy nie zamykałam się tylko na branżę finansową, mam szerokie zainteresowania i głowę pełną pomysłów. Był czas, że dodatkowo zajmowaliśmy się coachingiem czy budowaniem domów z bali i szkieletów pod kontrakty. Dlatego chciałam by nazwa była uniwersalna, oryginalna, by pasowała do mnie jak auta, którymi jeżdżę <śmiech> Aktywum wywodzi się od #Aktywna #Aktywność #Aktywni#aktywa #aktywo itp. Niezależnie od branży, biznes z początku jest trudny. Grunt, aby nie skupiać się na przeszkodach. Porażki są wpisane w rozwój każdego przedsiębiorcy.
?: Po świecie podkarpackim krążą już plotki, że planuje Pani otworzenie kolejnych oddziałów Aktywum. Czy zdradzi nam Pani jakie to będą miasta?
??: Jak to mówią, w każdej plotce jest ziarenko prawdy <śmiech> Tak potwierdzam, kolejny oddział otwieramy w najbliższych tygodniach, a kilka lokalizacji jest już wpisanych w strategię dalszego rozwoju Aktywum.
?: Często Pani podkreśla, że w drodze do sukcesu bardzo ważne jest budowanie silnego zespołu. Mimo tego, że oddziały Aktywum dzieli sporo kilometrów, widać, że jesteście takim zespołem. Czy zdradzi nam Pani swoją receptę na stworzenie grupy niezawodnych ekspertów finansowych?
??: Przede wszystkim jako lider ciągle należy się rozwijać. Nie można sobie pozwolić na spoczęcie na laurach. Zespół musi czuć, że dowodzi nimi Kapitan, który wie co robi. Ponadto, należy szanować swój personel, nigdy nie poniżać. Uważam, że nie wolno faworyzować pracowników ze względu na to, że się kogoś lubi bardziej, a kogoś innego mniej. To zawsze rujnuje atmosferę i zabija chęć do współpracy w zespole. Każda osoba jest inna i im bardziej różnorodny będzie nasz team, tym staje się on mocniejszy. Błędem, jaki dostrzegam u przedsiębiorców jest to, że boją się zatrudniać mądrych, zdolnych pracowników. Szefowe nie chcą ładniejszych pracownic, <śmiech> a właśnie oto chodzi, aby otoczyć się ludźmi jak najsilniejszymi, bo wtedy stanowimy mocny zespół, firma się rozwija i budujemy okręt, a nie łódkę, która w każdej chwili może się wywrócić. To co jest najistotniejsze to stworzenie ludziom takich warunków do pracy i takiej komunikacji między nimi, aby czuli, że naprawdę są częścią organizacji do której należą, by wiedzieli, że są ważni i by byli świadomi tego, że nie tylko mają realny wpływ na decyzje, które zapadają, ale także to od nich zależy rozwój firmy. I oczywiście trzeba im płacić adekwatnie do wyników, potępiam skąpstwo.
?: Wiele osób uważa, że biznes jest tylko dla mężczyzn. Pani jest tego całkowitym zaprzeczeniem. Czy kobieta w biznesie musi posiadać tzw. pazur i czy często on się jej przydaje?
??: Nie wiem czy każda musi, ja mam <śmiech> W mojej branży zazwyczaj do stołu siadam ja, a naprzeciw mnie dwóch lub trzech panów, z reguły starszych i z dużym doświadczeniem. Zawsze schemat jest ten sam: najpierw prezentują swoją rolę dominującą, rozmawiamy, poznajemy swoje mocne i słabe strony, wyznaczamy granice, wyczuwamy co wolno, a czego należy unikać. Stwierdzam, że jeszcze na ten moment, kobiety w biznesie nie mają łatwo i często ustępują. Fakt, że obejmują już kierownicze, nawet wysokie stanowiska, ale na samym szczycie hierarchii zazwyczaj stoją mężczyźni. Cenię w sobie umiejętność szybkiej adaptacji, zarówno do nowych sytuacji, jak i rozmówców, dzięki temu potrafię dostosować sposób negocjacji. Jeśli mój kontrahent traktuję mnie jak poważnego partnera, to mamy pole do tworzenia bardzo ciekawych projektów. Jeśli jest inaczej, wtedy z pazura warto skorzystać <śmiech>
?: Jest Pani osobą bardzo zmotywowaną i czynną w podkarpackim sektorze biznesowym. Skąd bierze Pani takie pokłady energii do pracy?
??:. Cieszą mnie wszystkie mniejsze i większe sukcesy. Praca jest moją pasją, nakręca mnie do działania. Źle się czuję, kiedy stoję w miejscu. Moje cechy osobowości sprawiają, że cały czas chce rozwijać nowe projekty i codziennie stawać się lepszą wersją siebie niż byłam wczoraj. Patrzę na ludzi, którzy przychodzą do naszej firmy, jak dynamicznie się rozwijają, jak ich życie zmienia się na lepsze i to także mnie dopinguję.
?: Pracowitość i dążenie do wyznaczonych celów – to się nasuwa, gdy myślimy o Kindze Jurkiewicz. Śmiało można powiedzieć, że Pani postawa jest wzorem do naśladowania dla młodych firm. Ma Pani może jakąś złotą radę dla osób zaczynających swoją przygodę w biznesie?
??: Jeżeli chcesz znać złoty środek na sukces to muszę Cię zmartwić, nie ma takiego. Za to jest schemat działania oraz cechy niezbędne, abyś zrealizował swoje cele. Trzeba być bardzo mocno zdeterminowanym i upartym by wytrwać, skoncentrowanym na tym co chce się osiągnąć, zaangażowanym i gotowym do poświęceń, wielu poświęceń, z którymi nierzadko wiążą się bardzo trudne wybory, a także straty. Oraz oczywiście należy być przygotowanym na zdarzające się porażki, zwłaszcza na początku. Żeby nie kończyć ponuro, dodam, że jak już idzie dobrze, a potem jeszcze lepiej, to satysfakcja oraz to coś, co tak fajnie łaskocze w środku, jest nie do opisania. Życzę tego uczucia każdemu z całego serca.
?: Pani Kingo dziękujemy za rozmowę. Bardzo nam miło, że chciała się Pani podzielić z swoim doświadczeniem.
??: Również dziękuję.